Lotnictwo nie należy do sportów, w których kobiety pokusiły się od razu o współzawodnictwo z mężczyznami. Zapewne dlatego, że w pierwszych – zupełnie ikarowych próbach – na samym początku obecnego stulecia tkwiła zbyt wielka doza ryzyka, przekraczająca wyobraźnię i odwagę nawet najśmielszych kobiet. Drogi powietrzne były już dobrze utorowane przez mężczyzn, gdy płeć piękna zaczęła na nich odnosić pierwsze swe triumfy lotnicze.
Można oczywiście dyskutować nad tym, czy sport lotniczy, a zwłaszcza lotnictwo komunikacyjne (pierwszy samolot pasażerski prowadzony przez kobietę przeleciał z Anglii do Francji pod sterem Amy Mollison) odpowiadają właściwościom psychiki kobiecej. Pilotaż samolotu wymaga – na szczęście w rzadkich przypadkach – błyskawicznej decyzji, pilotaż zaś samolotu komunikacyjnego bardzo wyrobionego poczucia odpowiedzialności.
Jakkolwiek się na tę kwestię zapatrywano, stwierdzić trzeba obiektywnie, że w bardzo wielu dziedzinach lotnictwa kobiety dorównują dzisiaj mężczyznom. W pierwszej linii, o ile chodzi o loty dalekodystansowe, podczas których pilot czy też pilotka posiadać muszą obok świetnej orientacji także niezwykłą wytrzymałość fizyczną.
Amelia Earhart należy niewątpliwie obok Lindberga, Willey Posta i paru innych do najwyższej klasy lotników światowych. Dwukrotny przelot nad oceanem, z Ameryki do Europy i z Honolulu do Kalifornii stawia ją nawet na czele tej wspaniałej grupy. Gdyby się chciało, jak się to praktykuje w innych sportach, układać tabelkę hierarchiczną, Amelii Earthart należałoby się bezwzględnie nie tylko pierwsze miejsce, ale nawet zupełnie wyjątkowe.
Amy Mollison, bohaterka wspaniałego lotu rekordowego z Południowej Afryki do Londynu, która swego czasu niezbyt uprzejmie zrewanżowała się za gościnność, udzieloną jej w Polsce. – Elinor Smith, „latający podlotek” Ameryki. Maryze Hilz, Francuzka, mogąca pochlubić się lotem Tokio – Paryż. – Helena Boucher, również Francuzka, znakomita akrobatka lotnicza, która zginęła przed paru miesiącami śmiercią lotniczą we Francji. – Elly Beinhorn, odważna pilotka niemiecka, która zwiedziła niemal cały świat samolotem – należą do kobiet, które szczególnie wsławiły się w lotnictwie.
Polska dogania szybko inne państwa świata w dziedzinie podbojów powietrznych. O ile idzie o lotnictwo kobiece, jesteśmy jednak jeszcze bardzo daleko poza wynikami zagranicy. Pierwszą polską pilotką, wyszkoloną przez „Akademicki Aeroklub” w Krakowie, była p. Iwaszkiewiczówna. W ostatnich latach zyskały rozgłos nazwiska pp. Wandy Olszewskiej, Danuty Sikorzanki, M. Wardasówny i M. Lierównej, które latają na paru typach samolotów, a przed dwoma laty odbyły dłuższy lot propagandowy po Polsce.
Aktualny dziś kurs jak największego spopularyzowania lotnictwa w kraju pozwoli z pewnością tym sympatycznym adeptkom osiągnąć osobiste sukcesy i dorzucić parę listków wawrzynu do wieńca polskiej chwały powietrznej.
rz. ("AS" - Nr 7/1935)
Na zdjęciach poniżej (od lewej):
1. Od lewej; Polskie lotniczki: M. Lierówna, Danuta Sikorzanka, W. Olszewska i M. Wardasówna.
2. P. Ziemiańska, lotniczka krakowska.
3. Elinor Smith, „latający podlotek” Ameryki.
4. „Miss Lindy” – Amelia Earhart, witana entuzjastycznie w Kalifornii po przelocie Oceanu Spokojnego.
5. Amy Jonson-Mollison, zwana „dziewczęciem z przestworzy”.