Niełatwo o rozmowę z Antoinem, dyktatorem mody, a zwłaszcza fryzury kobiecej. Polak z pochodzenia, o czysto polskim nazwisku Cierplikowski, zachował z niego tylko jedną, jak żartują Francuzi, sylabę: „pli” (co oznacza: fałdy, jakie układa…).
Antoine jest dziwnym człowiekiem. Nie robi sobie żadnej reklamy, zajmuje lokal drewniany, w starej kamienicy, a mimo to powodzenie jego wciąż wzmaga się, zaś piękne panie czynią największe wysiłki, by móc otrzymać zaproszenie na któryś z balów mistrza mody. On tymczasem podróżuje własnym samolotem między jedną a drugą stolicą świata, narzucając damom swe rady, bez dyskusji…
Jest przy tym prawdziwym artystą… Nie zawsze skłonny do zwierzeń – ma jednak, chwile, w których przejawia swe myśli – a wtedy słowa jego są pełne natchnienia i bogactwa, zdradzając głębię jego duszy, tak często uważanej za pozerską przez – zbyt płytkich snobów.
Lotnictwo nie należy do sportów, w których kobiety pokusiły się od razu o współzawodnictwo z mężczyznami. Zapewne dlatego, że w pierwszych – zupełnie ikarowych próbach – na samym początku obecnego stulecia tkwiła zbyt wielka doza ryzyka, przekraczająca wyobraźnię i odwagę nawet najśmielszych kobiet. Drogi powietrzne były już dobrze utorowane przez mężczyzn, gdy płeć piękna zaczęła na nich odnosić pierwsze swe triumfy lotnicze.
Zwolennicy spirytyzmu, wśród nich słynni uczeni, jak Karol du Prel, Fr. Mayers, Flamarion, lodge i setki innych badaczy twierdzą, iż zebrane dotychczas naukowe dowody wykazują dostatecznie fakt istnienia życia duszy.